Forum o Avatar Legenda Aanga. Zapraszam do rejestracji.
Arzack Shou
Arzack doszedł do swojego domu. Stał on właściwie za Ba Sing Se, niedaleko lasu. Chwilę dojście mu zajęło, jednak czas upłynął prędko. Kot nie chciał wciąż iść, więc po jakimś czasie, w trakcie wędrówki usadowił się na głowie swojego pana. Dom chłopaka różnił się nieco zewnętrznym wyglądem od tradycyjnych domów, jakie zwykle budowano w Królestwie Ziemi. Pomalowany przez niego samego na kolor pomarańczowy, z czerwonym dachem. Dach na końcu domy był najwyżej i stopniowo obniżał się, więc dom sufit miał pochylony. Dom nie był ogrodzony płotem. Shou myślał czasem o tym, ale póki co nie widział potrzeby robienia go.
Przed domem zastał Varei'ego. Chłopak uśmiechnął się do wilka, gdy ten podbiegł do niego z radością. Oboje weszli do domu przez drewniane, ciemno-brązowe drzwi. Przeszedł przez przedsionek do dużego pokoju, głównego. Z tego pokoju wszedł do jadalni, a zaraz obok do kuchni. Jadalnię i kuchnię tylko częściowo dzieliła lada. Na ladzie położył torbę z zakupami które wyciągał i wsadzał do półek, lodówki. Torbę, w której były zakupy wsadził do jednej szuflady, gdzie przetrzymywał właśnie takowe torby.
Przeszedł do dużego pokoju znów. Z niego schody prowadziły na górną część domu. Wyszedł przez nie i skręcił w lewo. Tam też był jego pokój, całkiem duży. Przy jednej ścianie łóżko, drugiej szafa z wbudowanym lustrem i szufladami, na wprost drzwi - kilka okien. Między ścianą a szafą było miejsce, gdzie zwykle - jeśli w domu - spał Varei. Miał tam dość poszarpaną, przez niego samego, ale niczego sobie jeśli o miękkość chodzi kołdrę. Czysta nie była, ale Arzack co jakiś czas ją czyścił. Chłopak podszedł do okna i popatrzył na okolice. Było przepięknie, pogoda świetna, szkoda marnować czas w domu. Musiał jednak odnieść zakupy. Nie miał w każdym razie zamiaru być w domu dłuższy czas. Chwilę jeszcze został; zjadł co nieco, wraz z kotem i wilkiem. Gdy już to zrobił, skierował się w stronę wyjścia. Gdy wyszli, odetchnął świeżym powietrzem. Po deszczu zawsze powietrze jest świetne. Wyszedł z okolic domu i pochodził po okolicach. Pomyślał, że może kupi coś w Ba Sing Se, nie ukrywał też, że miło byłoby spotkać się z tamtymi ludźmi ponownie. Po przechadzce skierował się ścieżką w stronę Ba Sing Se.
Offline