Forum o Avatar Legenda Aanga. Zapraszam do rejestracji.
Wakai kiwnął głową po czym pokazał dłonią na taras, nad którym jest dach. Chłopak spojrzał w niebo po czym znów na taras.
-Tam nie przemokniemy.-Powiedział po czym uśmiechnął się. Puścił luźno rękę i popatrzał na Sabetsu, któremu najwyraźniej nie przeszkadzał deszcz.
-Chodź pod parasol.-Powiedział do chłopaka. Nie miał żadnego wyrazu twarzy. Lemur zbiegł po nomadzie i wybiegł spod parasola. Popatrzał w niebo i stanął na dwóch łapkach. Wrócił się do chłopaka, wszedł na jego ramię i otrzepał się z wody. Wakai podrapał go pod szyją i uśmiechnął się.
Offline
Zjadaczka ciastek.
Tsubaki
Spojrzała na Sabetsu. Przesunęła się nieco, by zrobić chłopakowi trochę więcej miejsca pod parasolką.
- O, przepraszam. - powiedziała do nomada niechcący uderzywszy o niego. Spojrzała na ziemię. Była cała czerwona na twarzy.
Il giudizio vien dal mare e sta per essere emesso
Nessuno può liberarsi dal peccato che scorre nelle vene
Tu sei senza pietà, ma quanto sarà pesante il mio castigo?
Offline
-Nie ma za co.-Powiedział i uśmiechnął się serdecznie do dziewczyny.-To idziemy tam czy stoimy?-Zapytał po czym wskazał na taras. Wzruszył ramionami po czym popatrzał na lemura. Wzruszył lekko ramionami i założył ręce na biodra, wyszedł z pod parasola i popatrzał w niebo.
Offline
Sabetsu Reigi
Skinął głową z lekkim uśmiechem. Wszedł pod parasol, jednak nie całkowicie, żeby dziewczyna miała dużo miejsca. Aż trzy osoby pod nim się nie zmieszczą.
- Dzięki. - Powiedział patrząc na dziewczynę. Był jeszcze kawałek miejsca wolnego, więc i Matsu wepchał się, idąc przy swoim panu.
Offline
-To idziemy na ten taras?-Zapytał niecierpliwie zakładając ręce. Wzruszył ramionami i wyszedł przed nich. Lemur pobiegł za nomadem po czym szedł z nim równym krokiem. Wakai spojrzał na niego kątem oka. Gdy był już przed schodkami, wszedł na trzeci z nich i podał dziewczynie rękę. Pod dachem nie padało, a więc nie potrzebowali już parasola.
Offline
Zjadaczka ciastek.
Tsubaki
Kucnęła i zaczęła zbierać kamyczki leżące pod jej nogami i rzucać nimi w kałuże. Wstała i spojrzała na nomada.
- Wiesz, jeśli jest to coś naprawdę pilnego, to lepiej, żebyś tam poszedł. - powiedziała. Minę miała bardzo zatroskaną.
Czarna kotka jak strzała przebiegła po deszczu. Schowała się pod daszkiem najgłębiej jak mogła, żeby deszcz jej nie dosięgnął.
Il giudizio vien dal mare e sta per essere emesso
Nessuno può liberarsi dal peccato che scorre nelle vene
Tu sei senza pietà, ma quanto sarà pesante il mio castigo?
Offline
-Tak, to jest ważne...-Powiedział po czym kiwnął głową. - Pójdę z wami do wyjścia i potem będziemy musieli się rozstać.-Powiedział po czym smutno popatrzył się w bok. Poruszył ręką i uśmiechnął się. Rozejrzał się po ogrodzie i znów popatrzał na dziewczynę.
Offline
Zjadaczka ciastek.
Tsubaki
Spuściła głowę i spojrzała na ziemię.
- No... to w porządku. - powiedziała do nomada uśmiechając się sztucznie.
Ni mogła wymusić się na szczery uśmiech. Nie w tej sytuacji.
Il giudizio vien dal mare e sta per essere emesso
Nessuno può liberarsi dal peccato che scorre nelle vene
Tu sei senza pietà, ma quanto sarà pesante il mio castigo?
Offline
Wzruszył ramionami i puścił ją luźno wzdłuż ciała. Rozejrzał się po czym odwrócił się w stronę drzwi. Podszedł do nim i szarpnął za klamkę.
-Niech to... Zamknięte.-Powiedział po cichu do siebie po czym "przykleił" się do szyby i patrzał czy nikt nie idzie. Niestety nikt nie przechodził. Wakai kopnął lekko w nie (były ze szkła tylko ramy były z drewna). Szkło rozbiło się po całym pokoju. Wakai wszedł przez nie i otworzył wielką szafę, która stała obok korytarza. Podszedł do szkieł i dmuchnął w nie, tak aby wleciały do szafy. Zamknął drzwiczki od niej i przetarł oczy, do których wpadły nie wielkie drobinki szkła. Otworzył drzwi i uśmiechnął się głupkowato. Chłopak nie przejął się tym w ogóle. Mógł przecież kupić sobie takich 1000 albo i więcej. Lemur wbiegł na ławkę, przekrzywił głowę w prawo, przyglądając się nomadowi.
Offline
Zjadaczka ciastek.
Tsubaki
Uśmiechnęła się lekko. Tym razem szczerze. Chłopak był zabawny i to bardzo. Weszła przez drzwi do pokoju, a kotka, która zobaczywszy, co się święci ruszyła tuż za swoją właścicielką.
- Heh, dzięki. - powiedziała do Wakai'a.
Il giudizio vien dal mare e sta per essere emesso
Nessuno può liberarsi dal peccato che scorre nelle vene
Tu sei senza pietà, ma quanto sarà pesante il mio castigo?
Offline
Sabetsu Reigi
Żeby dziewczyna miała miejsce, Sabetsu po prostu stanął trochę z boku, zaraz przy nich. Gdy chłopak wybił szybę, z początku zdziwił się ale zaraz uśmiechnął. Podrapał się z tyłu głowy. No cóż, albo okno, albo drzwi, co i tak było mniej więcej równoznaczne. Na te myśli zaśmiał się lekko, tak samo z powodu wybitej szyby. Wilk podszedł do niego, przeszedł kawałek, rozglądnął się po czym wrócił do Reigi'ego i położył się przy nim.
Offline
Zjadaczka ciastek.
Tsubaki
Rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu. Chciała tu zostać mimo wszystko. Jednakże wiedziała, że to nie będzie raczej zbyt mile widziane. Westchnęła i chwyciła się dłońmi za boki. Spojrzała na Wakai'a i uśmiechnęła się lekko mrużąc oczy.
- To co, chodźmy więc! - powiedziała do niego i Sabetsu.
Il giudizio vien dal mare e sta per essere emesso
Nessuno può liberarsi dal peccato che scorre nelle vene
Tu sei senza pietà, ma quanto sarà pesante il mio castigo?
Offline
-No dobra.-Powiedział leniwie i wstał, podtrzymując się krzesła. Szedł do drzwi wyjściowych, ze spuszczoną miną. Wszedł do swojego pokoju, zostawiając otworzone drzwi. Wziął swój kij i wyszedł z pokoju. Otworzył drzwi i wyszedł. Podtrzymał je, tak aby wyszli. Rozglądnął się.
Offline
Zjadaczka ciastek.
Tsubaki
Zgrabnym ruchem wyszła za próg i od razu poczuła się inaczej. Zimny wiatr, którego przedtem nie czuła przebił się przez jej skórę. Spojrzała w niebo i odetchnęła. Powietrze po deszczu było takie wilgotne i przyjemne. Odrzuciła włosy do tyłu i rozejrzała się po okolicy. Nikogo w pobliżu nie było. Cóż, szczerze, to nie wydawało jej się to zbytnio dziwne.
EDIT! - Tsubaki
Szła wolno. Powoli stawiając krok za krokiem. Nie spieszyło jej się zbytnio. W końcu ujrzeli wielki, piękny ogród obsypany tysiącem kwiatów. O zmierzchu wyglądały tak pięknie, niczym sen. Uśmiechnęła się lekko na tę myśl i zwróciła się do nomada.
- Twój ogród niczym się nie zmienił od ostatni czasy. - powiedziała.
Ostatnio edytowany przez Lady Mikuu (2010-05-01 19:06:00)
Il giudizio vien dal mare e sta per essere emesso
Nessuno può liberarsi dal peccato che scorre nelle vene
Tu sei senza pietà, ma quanto sarà pesante il mio castigo?
Offline
Wakai
-Tak... - Powiedział po czym smutno popatrzał się w dół, w lewą stronę. - No. - Dodał po czym wyciągnął prawą rękę z kieszeni i podrapał się nią w tył głowy. Zszedł wolnymi krokami z górki, na której stali, wszedł w pobliskie krzaki, potrzymał je tak aby przeszli, żeby nie uderzyła ich żadna z gałęzi. Gdy przeszli Wakai udał się w stronę muru. Były koło niego drzewa. Podszedł do muru, odwrócił się do Tsubaki i podał jej rękę. Uśmiechnął się do niej.
-Trzeba na niego wejść. Ja dam radę, nie wiem jak wy, ale spokojnie, pomogę. - Tutaj uśmiechnął się szerzej i popatrzył na Sabetsu, a potem znów na Tsubaki.
Offline